Wśród youtuberów motoryzacyjnych zaczyna się przewrót. Do tej pory, wielu z nich czuło się bezkarnymi, łamiąc przepisy ruchu drogowego i pokazując to w swoich filmach. Jednak zjawisko się zmienia, a osoby śledzące youtuberów zaczynają wskazywać na branie odpowiedzialności za swoje czyny.
Jednym z takich przykładów jest polski youtuber, Profesor Chris, który na swoim kanale na YouTube ma ponad 470 tysięcy subskrypcji. W jednym z ostatnich filmów pokazał, jak auto, którym jedzie, osiąga maksymalną prędkość 200 km/h, co jest ewidentnym złamaniem przepisów ruchu drogowego.
W komentarzach pod filmem, Profesor Chris odpowiedział na krytykę, twierdząc, że cały zysk z filmu zostanie przekazany na cele charytatywne. W następnej odpowiedzi, youtuber okazał się obrażony i poszkodowany.
Jednak, niezależnie od tego, ile wartości Profesor Chris przekazuje swoim widzom, nie zmienia faktu, że łamie przepisy ruchu drogowego. Każdy, kto choć trochę interesuje się motoryzacją na polskim YouTube, doskonale zna filmy Profesora Chrisa, ale to nie zwalnia go z odpowiedzialności za swoje czyny.
Warto pamiętać, że wszyscy jesteśmy dorośli i powinniśmy brać odpowiedzialność za swoje czyny. Łamanie przepisów ruchu drogowego może mieć poważne konsekwencje, a youtuberzy, jako osoby publiczne, powinni być przykładem dla swoich widzów.
Czy ten incydent oznacza koniec łamania przepisów wśród youtuberów motoryzacyjnych? Czas pokaże, ale na razie, Profesor Chris i inni youtuberzy powinni pamiętać, że za swoje czyny będą odpowiedzialni.