W środę, 24 marca, odbyła się rozprawa pisarza Jakuba Żulczyka, oskarżonego przez prokuraturę o znieważenie prezydenta Andrzeja Dudy. Sprawa ta wywołała ogromne zainteresowanie i debatę na temat wolności słowa w Polsce. Czy w demokratycznym kraju, takim jak Polska, każdy obywatel ma prawo do swobodnego wyrażania swoich opinii, nawet jeśli są one krytyczne wobec władzy?
W swoim wpisie na Facebooku, Jakub Żulczyk nazwał prezydenta „debilem”, co następnie zostało odebrane jako znieważenie. Oskarżony pisarz nie przyznał się do winy, argumentując, że jego wypowiedź była częścią dłuższego komentarza dotyczącego wyników wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, a nie personalnym atakiem na prezydenta. Jego obrońca dodał, że wypowiedź pisarza powinna być traktowana jako felieton, a nie jako oskarżenie o znieważenie.
Sprawa Jakuba Żulczyka jest już trzecią w ciągu ostatnich dwóch lat, w której obywatel jest oskarżany o znieważenie prezydenta. W latach 2020-2022, prokuratura prowadziła łącznie 24 postępowania w sprawie znieważenia prezydenta, z czego 15 zakończyło się wyrokami skazującymi.
Wolność słowa w Polsce – statystyki i fakty
Według raportu organizacji non-profit, „Freedom House”, Polska zajmuje 53. miejsce wśród 194 krajów pod względem wolności słowa. W rankingu tym uwzględniono m.in. swobodę dostępu do informacji, pluralizm mediów i ochronę praw osób dziennikarzy.
W Polsce, od 2015 roku, obowiązuje ustawa o ochronie władzy publicznej, która zakazuje znieważenia funkcjonariusza publicznego, w tym prezydenta. Kara za takie przestępstwo może wynieść do trzech lat więzienia.
Debata o wolności ekspresji w Polsce
Sprawa Jakuba Żulczyka wywołała gorącą debatę na temat wolności ekspresji w Polsce. Zwolennicy wolności słowa argumentują, że każdy obywatel ma prawo do swobodnego wyrażania swoich opinii, nawet jeśli są one krytyczne wobec władzy. Z drugiej strony, przeciwnicy tej teorii twierdzą, że znieważenie władzy jest nieakceptowalne i powinno być karacone.
W swojej mowie końcowej, Jakub Żulczyk powiedział: „Stojąc przed sądem za słowa, które napisałem na Facebooku, czuję się jak poddany, jak petent, jak członek ciemnego ludu, który władzę ma jedynie wielbić, bo do tego władza jest, aby być wielbioną.”
W Polsce, wolność słowa jest gwarantowana przez Konstytucję, ale jej realizacja w praktyce jest coraz bardziej ograniczona. Czy sprawy takie jak ta Jakuba Żulczyka są symptomem choroby systemowej, czy tylko wyjątkiem? Czas pokaże. Wyrok w sprawie Jakuba Żulczyka ma zapaść w poniedziałek.