W niedawnym wypadku lotniczym w pobliżu portu lotniczego w Waszyngtonie, zaangażowany był samolot pasażerski linii American Airlines, który zderzył się ze śmigłowcem wojskowym. Na pokładzie samolotu znajdowało się 60 pasażerów i 4 członków załogi, podczas gdy na śmigłowcu było 3 żołnierzy. W sumie, w tym wypadku brało udział 67 osób.

Według doniesień, wody wydobyto dotąd co najmniej 18 ofiar śmiertelnych, choć władze nie potwierdziły dotąd oficjalnie tych doniesień. Lecący z Wichita w Kansas samolot pasażerski, obsługiwany przez linie PSA, zderzył się ze śmigłowcem UH-60 Black Hawk tuż przed pasem startowym lotniska im. Ronalda Reagana w Arlington pod Waszyngtonem.

Obie maszyny wpadły do rzeki Potomak, gdzie trwa akcja ratunkowa służb z Waszyngtonu, Marylandu i Wirginii, m.in. z udziałem nurków i łodzi strażackich. Los pasażerów nie jest dotąd znany, jednak – według CNN – woda w Potomacu ma temperaturę około 2 stopni Celsjusza i szanse na przeżycie przebywających w niej osób są niewielkie.

Szef waszyngtońskiej straży pożarnej, John Donnelly, powiedział, że poszukiwanie ofiar zajmie prawdopodobnie kilka dni. Także i on zwracał jednak uwagę na trudne warunki pogodowe, a także na niską temperaturę i przejrzystość wody, której głębokość sięga 2,5 metra.

Wśród ofiar mogą być również żołnierze, którzy byli na pokładzie śmigłowca Black Hawk, który wyruszył z pobliskiej bazy Fort Belvoir w Alexandrii w stanie Wirginia. Nowy szef Pentagonu, Pete Hegseth, poinformował o wszczęciu dochodzenia w sprawie.

Incydent zarejestrowały m.in. kamery umieszczone na położonym nad rzeką budynku sali koncertowej Kennedy Center. Nagranie pokazuje samolot podchodzący prosto do lądowania od południa i jego zderzenie z lecącym niżej śmigłowcem. Po kolizji doszło do wybuchu.

Lotnisko im. Ronalda Reagana w Arlington, które obsługuje głównie loty krajowe, zostało zamknięte do godz. 23 czasu lokalnego. Prezydent Donald Trump uznał, że można było tragedii zapobiec. „Samolot był na idealnej i rutynowej linii podejścia do lotniska. Śmigłowiec leciał prosto na samolot przez dłuższy czas. Noc jest pogodna. Światła samolotu się świeciły, dlaczego śmigłowiec nie wzniósł się ani nie opadł, ani nie skręcił? Dlaczego wieża kontroli lotów nie powiedziała śmigłowcowi, co ma robić, zamiast pytać, czy widzieli samolot? To zła sytuacja, której można było zapobiec. Niedobrze!” – napisał na swoim portalu społecznościowym Truth Social.

Warto podkreślić, że tragedia w Waszyngtonie nie jest pierwszym przypadkiem rozbicia się samolotu w Potomaku. W 1982 roku samolot Air Florida rozbił się tuż po starcie z lotniska im. Reagana, uderzając w most nad tą rzeką. Lotnisko im. Ronalda Reagana należy do lotnisk na Wschodnim Wybrzeżu USA obsługujących najwięcej pasażerów. Nad Waszyngtonem rutynowo latają też wojskowe śmigłowce z Pentagonu i pobliskich baz wojskowych w Wirginii, Waszyngtonie i Marylandzie.

W tym przypadku, samolot American Airlines leciał z Wichita w Kansas, a na pokładzie było 64 pasażerów i 3 członków załogi. Śmigłowiec wojskowy leciał z bazy Fort Belvoir w Alexandrii w stanie Wirginia, a na pokładzie było 3 żołnierzy. W sumie, w tym wypadku brało udział 67 osób, z których co najmniej 18 już nie żyje.

Władze zapewniają, że poszukiwanie ofiar i dochodzenie w sprawie tragedii w Waszyngtonie będą prowadzone z najwyższą starannością i przy udziale specjalistów z różnych dziedzin. Środki bezpieczeństwa na lotniskach i w samolotach będą również zwiększone, aby uniknąć podobnych tragedii w przyszłości.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.
Exit mobile version