W świecie sportu, zwłaszcza w piłce nożnej, nietypowe decyzje są częste. Jednak najnowsza decyzja zarządu Arki Gdynia, dotycząca zdyskwalifikowania trenera Tomasza Grzegorczyka, wywołała szok i zdumienie wśród kibiców i ekspertów.
Grzegorczyk, który objął stanowisko tymczasowego trenera Arki w trakcie rundy jesiennej, osiągnął rekordowe 11 zwycięstw w 14 meczach, co daje średnią 2,43 punktu na mecz. Drużyna, pod jego wodzą, awansowała na drugie miejsce w tabeli Betclic 1. Ligi, zapewniając sobie bezpośredni awans do Ekstraklasy, bez konieczności rozgrywania play-offów.
Mimo tak dobrze zapowiadających się wyników, Grzegorczyk odszedł z klubu, co wywołało falę krytyki wśród kibiców i ekspertów. „To precedens” – powiedział Grzegorczyk w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”. „Nie przypominam sobie wcześniej sytuacji w świecie sportu, aby żegnać trenera, który osiągnął takie wyniki”.
W rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”, Grzegorczyk wyraził swoje zdziwienie i smutek decyzją zarządu Arki. „Żal był na początku, teraz z perspektywy czasu patrzę na to już trochę inaczej”. Dodał, że jego drużyna „rozwijała się w każdym możliwym aspekcie” i że „na nowy sezon byłaby jeszcze silniejsza”.
Nowym trenerem Arki Gdynia został Dawid Szwarga, który wcześniej pracował jako pierwszy trener Rakowa Częstochowa. Grzegorczyk, z kolei,.planuje rozpatrzyć oferty z innych klubów, a także staże trenerskie w Niemczech.
Arka Gdynia wróci do gry 15 lutego, przeciwko Polonii Warszawa. Czas pokaże, czy nowy trener będzie w stanie powtórzyć sukcesy Grzegorczyka i pomóc drużynie awansować do Ekstraklasy.