W lipcu 2023 roku Franciszek Bielowicki, 23-letni syn znanego przedsiębiorcy Grzegorza Bielowickiego, został doradcą premiera Donalda Tuska. To zatrudnienie wywołało liczne kontrowersje, szczególnie w związku z hojnymi wpłatami ojca młodego doradcy na rzecz Platformy Obywatelskiej (PO). W ciągu kilkunastu miesięcy Grzegorz Bielowicki przekazał na konto PO ponad 100 tysięcy złotych, w tym 50 tysięcy złotych zaledwie dwa miesiące przed zatrudnieniem syna w Kancelarii Premiera (KPRM).
Kontrowersje Wokół Zatrudnienia
Franciszek Bielowicki, jak wynika z informacji podanych przez „Rzeczpospolitą”, posiada wykształcenie z zakresu ekonomii i filozofii zdobyte na prestiżowym University of Chicago. Od lat związany jest z Platformą Obywatelską, a wcześniej brał udział w wielu kampaniach wyborczych partii. W swoim życiorysie zaznaczył także, że prowadził własną firmę marketingową o nazwie Warsaw Memetica, a także pracował na umowie zlecenie dla PO.
Mimo tych kwalifikacji, zatrudnienie młodego Bielowickiego wywołuje pytania, szczególnie ze strony opozycji. Poseł PiS Bartosz Kownacki wskazuje na potencjalny konflikt interesów, szczególnie w kontekście pokaźnych darowizn przekazywanych przez ojca młodego doradcy. Zwraca uwagę na fakt, że funkcja doradcy premiera, choć niezbyt wysoko płatna (między 4500 a 5500 zł brutto), daje ogromne możliwości rozwoju zawodowego i budowania wpływów.
Rodzinne Wpłaty Budzą Podejrzenia
Jednym z kluczowych elementów kontrowersji jest fakt, że Grzegorz Bielowicki, właściciel dużej firmy i wpływowy przedsiębiorca, w krótkim czasie przekazał Platformie Obywatelskiej ponad 100 tysięcy złotych. Największa wpłata, wynosząca 50 tysięcy złotych, została zrealizowana zaledwie dwa miesiące przed tym, jak jego syn objął stanowisko doradcy premiera. To rodzi pytania o przejrzystość procesu rekrutacji oraz czy te działania mogły mieć wpływ na szybką karierę Franciszka Bielowickiego.
Odpowiedź Grzegorza Bielowickiego
W rozmowie z mediami Grzegorz Bielowicki zaznaczył, że jego wpłaty na konto PO nie miały żadnego związku z zatrudnieniem syna. Jak podkreśla, decyzja o zatrudnieniu Franciszka należała wyłącznie do odpowiednich organów, a on sam nie miał na nią wpływu. Bielowicki dodał także, że wspiera różne inicjatywy społeczne i polityczne, co nie jest nowością w jego działalności.
Krytyka Opozycji
Opozycja, a szczególnie przedstawiciele PiS, przypominają, że PO w przeszłości krytykowała nominacje młodych doradców w rządzie PiS, w tym Antoniego Macierewicza, który zatrudnił młodego Edmunda Jannigera. Teraz, w obliczu podobnej sytuacji, zdaniem opozycji, PO powinna wyjaśnić wszelkie wątpliwości dotyczące przejrzystości procesu zatrudniania doradców.
Zatrudnienie Franciszka Bielowickiego jako doradcy premiera budzi pytania o przejrzystość procesów rekrutacyjnych w Kancelarii Premiera. Choć młody doradca posiada odpowiednie wykształcenie i doświadczenie, to w kontekście znaczących darowizn jego ojca na rzecz PO, sprawa ta nabiera politycznego wydźwięku. Zarówno opinia publiczna, jak i opozycja, będą bacznie śledzić rozwój kariery Bielowickiego oraz ewentualne dalsze doniesienia dotyczące tej sprawy.