W ostatnich chwilach finału Konkursu Piosenki Eurowizji 2024, emocje sięgnęły zenitu, gdy zwycięzca, reprezentujący Szwajcarię, Nemo, zaskoczył wszystkich, rozbijając statuetkę Eurowizji na oczach zdumionej publiczności.
Malmö było świadkiem niezwykłego wydarzenia, które na zawsze zapadnie w historii Eurowizji. Tegoroczny festiwal był przesiąknięty kontrowersjami, a dyskwalifikacja reprezentanta Holandii, Joosta Kleina, tylko pogłębiła napięcie. Dodatkowo, obecność Izraela na scenie Eurowizji, w kontekście trwającego konfliktu zbrojnego z Palestyną, wywołała falę sprzeciwu wśród widzów.
Mimo że Chorwacja była faworytem do wygranej, to jednak zwycięstwo przypadło Szwajcarii. Nemo, przedstawiciel tego kraju, wznosił się na fali triumfu, śpiewając po raz drugi swoją piosenkę „The Code”. Jednak to, co wydarzyło się po tym występie, zaskoczyło wszystkich.
Zwycięzca, po odebraniu statuetki, niespodziewanie złamał ją na oczach zdumionej widowni. To niecodzienne zachowanie wywołało burzę oklasków i radości wśród publiczności, która cieszyła się z triumfu Szwajcarii. Moment ten został uwieczniony na filmie, który szybko obiegł media społecznościowe, rozpalając dyskusję na całym świecie.
Po zakończeniu finału odbyła się konferencja prasowa, na której Nemo skomentował swój kontrowersyjny gest. Wypowiedź reprezentanta Szwajcarii, że „statuetka może zostać naprawiona, tak samo może Eurowizja potrzebuje lekkiej naprawy”, jasno wskazała na kontrowersje, jakie towarzyszyły tegorocznej edycji konkursu.
Czy Eurowizja faktycznie potrzebuje naprawy? Czas pokaże, jakie konsekwencje przyniesie ten niezwykły incydent na przyszłość tego kultowego festiwalu muzycznego. Jedno jest pewne – wydarzenie to na zawsze pozostanie w pamięci wszystkich miłośników Eurowizji.