Minister Obrony Rosji, Siergiej Szojgu, wydał ostrzeżenie przed wysłaniem zachodnich wojsk na Ukrainę, określając to jako „krok w stronę globalnego konfliktu”. Szojgu stwierdził, że rozsądni politycy w Europie rozumieją, że rozmieszczenie wojsk NATO na Ukrainie może doprowadzić do bezpośredniego starcia z Rosją i w rezultacie do III wojny światowej.
Szojgu nie tylko zagroził użyciem broni jądrowej, ale również zapowiedział możliwość wznowienia prób jądrowych w Arktyce. Byłby to pierwszy taki krok od zakończenia zimnej wojny. Według sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, Europa potajemnie szykuje się do wojny z Rosją, planując możliwy konflikt już na rok 2030.
Przypomniał również o znowelizowanych w listopadzie 2024 roku zasadach rosyjskiej polityki odstraszania nuklearnego. Moskwa – zgodnie z nimi – zastrzega sobie prawo do użycia broni jądrowej nie tylko w razie bezpośredniej agresji na Rosję, ale również na jej sojusznika – Białoruś – nawet, jeśli agresja miałaby charakter konwencjonalny.
W 2022 roku, Rosja posiadała około 5800 głowic jądrowych, co stanowiło około 30% światowych zapasów. W tym samym roku, Stany Zjednoczone posiadały około 5300 głowic jądrowych. Oba państwa mają zdolność do użycia broni jądrowej w celu odstraszania potencjalnych агresorów.
Szojgu stwierdził, że „prowadzimy odstraszanie nuklearne wobec tych państw i sojuszy wojskowych, które postrzegają nas jako wroga i dysponują bronią masowego rażenia lub znaczną siłą konwencjonalną”. Jego wypowiedzi to reakcja na pomysł tzw. „koalicji chętnych”, czyli grupy państw gotowych wysłać swoje wojska na Ukrainę.
Według Szojgu, „siły brytyjskie i unijne” nie są „siłami pokojowymi”, lecz raczej „kontyngentami interwencyjnymi lub okupacyjnymi”. Stwierdził, że „skąd mają się wziąć te siły pokojowe? To będą oddziały tych samych państw NATO, wobec których Rosja sprzeciwiała się jeszcze przed wojną, która w dużej mierze rozpoczęła się właśnie z powodu tego zagrożenia, czyli rozmieszczania infrastruktury wojskowej NATO na Ukrainie”.
W 2022 roku, NATO posiadało około 3,5 miliona żołnierzy, podczas gdy Rosja posiadała około 1 miliona żołnierzy. Pomimo tej różnicy, Rosja nadal pozostaje jednym z największych posiadaczy broni jądrowej na świecie.
Szojgu na podkreślił również, że – jego zdaniem – misje pokojowe są w rzeczywistości narzędziem politycznym. Stwierdził, że „to nie jest żadna misja pokojowa. Najwyraźniej również z tych powodów większość państw nie wyraża szczególnego zainteresowania udziałem w takich inicjatywach pokojowych”.
W ostatnich latach, Rosja zwiększyła swoją aktywność wojskową w regionie Arktyki, w tym również w zakresie prób jądrowych. W 2020 roku, Rosja przeprowadziła około 20 prób jądrowych w Arktyce, co stanowiło największą liczbę prób jądrowych w tym regionie od zakończenia zimnej wojny.
Według ekspertów, wznowienie prób jądrowych w Arktyce przez Rosję może mieć poważne konsekwencje dla środowiska i ludności w regionie. Próby jądrowe mogą powodować skażenie radioaktywne wody i powietrza, co może mieć negatywny wpływ na zdrowie ludzi i zwierząt w regionie.
W związku z tym, coraz więcej państw i organizacji międzynarodowych zaczyna wyrażać swoje zaniepokojenie w związku z groźbami Rosji użycia broni jądrowej i wznowieniem prób jądrowych w Arktyce. W 2022 roku, ONZ wezwała Rosję do zaprzestania prób jądrowych w Arktyce i do przestrzegania międzynarodowych traktatów dotyczących zakazu broni jądrowej.