W ostatnim czasie w Polsce toczy się ostra debata wokół komisji śledczej ds. Pegasusa, której celem jest zbadanie legalności, prawidłowości i celowości czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania przez rząd, służby specjalne i policję. Pegasus to system stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością, który umożliwia nie tylko podsłuchiwanie rozmów z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskanie dostępu do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.
Poseł PiS, były szef MS Zbigniew Ziobro ocenił, że sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa po prostu… nie istnieje. „Nigdy nikt mnie nie złamie, abym uznawał bezprawie za prawo, na czarne mówił białe i podskakiwał w myśl melodii, która chce realizować Donald Tusk” – podkreślił Ziobro w Sejmie. Jak dodał, „stwierdził tak Trybunał Konstytucyjny”.
Według danych z Sejmu, komisja śledcza ds. Pegasusa ma za zadanie ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. W swojej pracy komisja ma uwzględniać wszystkie dane i dochodzenia, które mogą pomóc w ustaleniu prawdy. Jak podaje Gazeta Wyborcza, do tej pory komisja przesłuchała już kilkudziesięciu świadków i przyjęła kilka tysięcy stron dokumentów.
W związku z tym, że Ziobro kilkukrotnie nie stawił się na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa, komisja wystąpiła do sądu o doprowadzenie go na przesłuchanie. Sejm uchylił mu w tym celu immunitet, a przesłuchanie zaplanowano na 31 stycznia. Najpierw jednak warszawski sąd okręgowy musi wyrazić zgodę na takie doprowadzenie. W czwartek sąd poinformował, że nie został uwzględniony wniosek pełnomocnika Ziobry o wyłączenie sędzi Anny Ptaszek od orzekania w sprawie tego wniosku o doprowadzenie.
Warto zauważyć, że Trybunał Konstytucyjny wroczył, że zakres działania komisji śledczej ws. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją, a uchwała o powołaniu komisji została dotknięta „wadą prawną”. Zwolennicy komisji argumentują jednak, że prawo i sprawiedliwość wymagają wyjaśnienia okoliczności podejmowania czynności z wykorzystaniem Pegasusa.
W kontekście tej debaty warto wymienić kilka danych liczbowych, które pokazują skalę sprawy. Według raportu Amnesty International, Pegasus został użyty do inwigilacji przynajmniej 50 dziennikarzy i aktywistów na całym świecie. W Polsce zaś, jak podaje Gazeta Wyborcza, w latach 2015-2023 Pegasus był użyty do inwigilacji co najmniej 33 osób, w tym polityków, dziennikarzy i aktywistów.
Mówiąc o polityce, warto zauważyć, że sprawa komisji śledczej ds. Pegasusa ma ogromne znaczenie dla praworządności w Polsce. Zwolennicy komisji argumentują, że prawo i sprawiedliwość wymagają wyjaśnienia okoliczności podejmowania czynności z wykorzystaniem Pegasusa. Z drugiej strony, przeciwnicy komisji twierdzą, że jest to atak na rząd i partię rządzącą.
W każdym razie, sprawa komisji śledczej ds. Pegasusa jest jednym z najgorętszych tematów w polskiej polityce w ostatnim czasie. Politycy i eksperci dyskutują o znaczeniu komisji i o tym, czy będzie ona w stanie wyjaśnić okoliczności podejmowania czynności z wykorzystaniem Pegasusa. Jak zawsze, czas pokaże, co przyniesie przyszłość.