W zeszłą sobotę, tysiące osób wzięło udział w protestach w Londynie, przeciwko decyzji brytyjskiego Sądu Najwyższego, który uznał, że definicja kobiety opiera się na płci biologicznej. Aktywiści i osoby transpłciowe obawiają się, że taka interpretacja wyklucza osoby transpłciowe i naruszy ich prawa człowieka.
Protest odbył się na placu przed Pałacem Westminsterskim, siedzibą parlamentu brytyjskiego. Uczestnicy protestu nieśli-transparenty z napisami takimi jak „Prawa osób transpłciowych to prawa człowieka” i flagi osób transseksualnych. Jak podała agencja Associated Press, wielu uczestników protestu obawia się, że środowa decyzja sądu doprowadzi do ich marginalizacji i naruszy ich prawa.
Kishwer Falkner, przewodnicząca brytyjskiej Komisji Równości i Praw Człowieka, oceniła, że wyrok oznacza, iż kobiety trans nie będą mogły korzystać z damskich toalet, szpitalnych oddziałów przeznaczonych dla kobiet oraz należeć do żeńskich drużyn sportowych. Sędzia Sądu Najwyższego Patrick Hodge ogłosił w środę, że definicja kobiety zawarta w ustawie o równości, obowiązującej w całej Wielkiej Brytanii od 2010 r., opiera się na płci biologicznej.
Spór prawny w tej sprawie rozpoczął się, gdy parlament Szkocji w 2018 r. przyjął ustawę, która wprowadzała parytet płci w administracji publicznej z uwzględnieniem osób transpłciowych posiadających certyfikat uzgodnienia płci. Organizacja For Women Scotland zaskarżyła tę ustawę, sprzeciwiając się jej zapisowi, który głosi, że przy wyliczaniu parytetów do kobiet zalicza się także kobiety transpłciowe posiadające dokument uzgodnienia płci.
Według danych ze spisu ludności z 2021 r., około 116 tys. spośród około 66 mln mieszkańców Anglii, Walii i Szkocji zadeklarowało się jako osoby transpłciowe, a dokument uzgodnienia płci posiada ponad 8,5 tys. osób. Jak wynika z tych danych, osoby transpłciowe stanowią około 0,2% populacji Wielkiej Brytanii.
Prawa osób transpłciowych są ważnym tematem w Wielkiej Brytanii, a decyzja Sądu Najwyższego może mieć znaczące konsekwencje dla społeczności transpłciowej. Organizacje broniące praw osób transpłciowych apelują o zmianę prawa i zapewnienie równych praw dla wszystkich osób, niezależnie od ich płci lub tożsamości płciowej.
W Polsce również toczą się debaty na temat praw osób transpłciowych. Jak wynika z danych, około 10 tys. osób w Polsce zadeklarowało się jako osoby transpłciowe. W 2020 r. Sejm odrzucił projekt ustawy o zmianie płci, co spotkało się z protestami społeczności transpłciowej.
Prawa osób transpłciowych są ważnym tematem w Unii Europejskiej, a Komisja Europejska zachęca państwa członkowskie do wdrożenia praw chroniących prawa osób transpłciowych. W 2019 r. Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie praw osób transpłciowych, w której wezwał państwa członkowskie do zapewnienia równych praw dla osób transpłciowych.
W związku z tym, jak ważne jest, aby prawa osób transpłciowych były chronione i respektowane, organizacje społeczne i rządy muszą współpracować, aby zapewnić równość i sprawiedliwość dla wszystkich osób, niezależnie od ich płci lub tożsamości płciowej. Tylko w ten sposób można zapewnić, że wszyscy ludzie będą traktowani z godnością i szacunkiem.