Przez długi okres widzowie TVP mogli śledzić karierę aktora Tomasz O. w popularnym serialu „M jak miłość”. Stał się rozpoznawalny dzięki tej produkcji oraz wielu innym projektom stacji telewizyjnej. Teraz jednak stanął przed poważnymi zarzutami, które mogą skutkować jego ewentualnym pobytem w więzieniu. Tomasz O. podjął próbę skomentowania aktu oskarżenia.

Gwiazdor ten zdobył popularność za sprawą roli w serialu TVP. Jego charakterystyczny wygląd często kształtował kreacje bardziej niebezpiecznych postaci. Choć widzowie pamiętają go m.in. z filmu „Pitbull. Nowe porządki”, współpraca z „M jak miłość” pokazała jego zdolność do wcielania się w zupełnie odmienne role. Przez sześć lat grał postać Andrzejka, co przyciągało widzów do ekranów.

Tomasz O. zbudował sobie rozpoznawalność i grupę oddanych fanów. Poza udziałem w „M jak miłość”, jego oblicze pojawiło się w serialach takich jak „Korona królów: Jagiellonowie”, „Ojciec Mateusz” czy „Ludzie i Bogowie”. Teraz jednak „Plotkosfera.pl” donosi o jego poważnych problemach z prawem.

Tomasz O. już wcześniej miał kłopoty z prawem

Aktor ma historię poprzednich kłopotów z prawem. W latach dziewięćdziesiątych został zatrzymany i oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. W efekcie został skazany na dwa lata więzienia.

„W wieku 26 lat prowadziłem swój pierwszy klub z dziewczynami. Zarabiałem na nim, podróżując do Rosji i handlując różnorodnymi towarami. Sprzedawałem jeansy, aparaty fotograficzne, papierosy, lornetki” – relacjonował.

Aktualnie Tomasz O. znów stoi w obliczu kolejnych problemów. Media donoszą, że przeciwko niemu zostały przedstawione nowe akty oskarżenia. Jednakże szczegółowe informacje na temat tych zarzutów nie są jeszcze znane.

Tomasz O. usłyszał zarzuty. Grozi mu nawet do 8 lat pozbawienia wolności

Warszawski sąd oskarżył Tomasz O. o dwie rzeczy związane z wydarzeniami z 2019 roku. Zarzuty dotyczyły wykorzystania nieprawdziwych faktur i nadmiernej inflacji kosztów w deklaracji podatkowej, co mogło doprowadzić do nielegalnego pomniejszenia podatku dochodowego. Gwiazdorowi grozi nawet osiem lat pozbawienia wolności za te czyny.

Śledztwo wykazało, że w latach 2018–2019 Tomasz O. wykorzystał fałszywe faktury, sięgając łącznie blisko 610 tysięcy złotych, w swojej firmie do rozliczeń podatkowych. Te faktury zostały wystawione przez różne spółki i dotyczyły różnych usług związanych z marketingiem. Dodatkowo, w 2019 roku użył tych faktur do rozliczenia podatkowego, co doprowadziło do potencjalnego pomniejszenia podatku dochodowego o kwotę ponad 100 tysięcy złotych – wyjaśniła rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Warszawie, Aleksandra Skrzyniarz.

Tomasz O. nie unika odpowiedzialności za te czyny i skomentował postawione mu zarzuty. Sam jednak uważa się za niewinnego. Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.

„Zaufałem niewłaściwej osobie, a teraz ponoszę konsekwencje. Nie uniknę odpowiedzialności, pójdę do sądu i udowodnię swoją niewinność oraz przywrócę honor” – tłumaczył.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.
Exit mobile version