W najbliższych latach Polska będzie musiała zmierzyć się z bezprecedensowym wyzwaniem finansowym. Prognozy Ministerstwa Finansów są alarmujące: już w 2026 roku przekroczymy próg 60% PKB, co jest historycznym momentem w dziejach III RP. Ten dramatyczny skok oznacza, że nasz dług publiczny będzie się przypominał coraz bardziej.
Według ministra Andrzeja Domańskiego, im wyższy poziom długu, tym wyższe koszty jego obsługi. Jednak eksperci uspokajają, że nie jest to jeszcze powód do paniki. Wszystko zależy od zdolności obsługi zadłużenia, która jest ściśle powiązana ze stopami procentowymi i tempem wzrostu gospodarczego. Co więcej, badania empiryczne obalają mit, że wysoki dług publiczny automatycznie hamuje rozwój gospodarczy.
Gdzie jesteśmy w stosunku do innych krajów UE? Podczas gdy Estonia i Bułgaria mogą pochwalić się niskim zadłużeniem, Grecja i Włochy są prawdziwymi rekordzistami. Co dalej? Rząd już zaprezentował swoją strategię – do 2030 roku Polska ma zejść poniżej poziomu 60% PKB, a deficyt powinien zostać ograniczony do mniej niż 3% PKB w 2028 roku. Czy ten ambitny cel jest możliwy do osiągnięcia?
Minister Finansów wierzy w sukces tego planu, podkreślając, jak istotna jest szybka redukcja zadłużenia dla wiarygodności Polski na rynkach finansowych. Pytanie pozostaje: czy uda się uniknąć długotrwałych skutków tego historycznego wzrostu zadłużenia? Czas pokaże, ale jeden jest pewny – Polska musi podjąć wyzwanie i wytężonymi siłami stabilizować finanse publiczne.
Słowa kluczowe: dług publiczny, PKB, Ministerstwo Finansów, Strategia finansowa, III RP.