Polska znajduje się pod wpływem zróżnicowanych warunków atmosferycznych. Jak podaje IMGW, nad przeważającą częścią Europy dominuje rozległy układ wysokiego ciśnienia, którego centra znajdują się nad Morzem Północnym i Alpami. Tymczasem niże atmosferyczne oddziałują głównie na północne krańce Skandynawii oraz rejony Europy Wschodniej i Turcji. Nasza część kontynentu znajduje się pomiędzy tymi dwoma strefami – pomiędzy niżem z centrum nad zachodnią Rosją a wyżem znad zachodniej Europy.
Z północy wciąż napływa do nas chłodne powietrze arktyczne, które przynosi obniżenie temperatury, szczególnie we wschodniej i centralnej części kraju. Nieco łagodniejsze warunki panują jedynie na zachodzie, gdzie zaznacza się wpływ nieco cieplejszego. Do soboty (12.04) wciąż możliwe będą nocne i poranne przymrozki, a w ciągu dnia termometry wskażą przeważnie od 5 do 10 stopni Celsjusza. Wyjątkiem będzie zachodnia część kraju, gdzie temperatura może sięgnąć nawet 15 stopni.
Prawdziwa zmiana nadejdzie w niedzielę (13.04), kiedy to temperatura w większości regionów skoczy do około 20 stopni, a niebo zacznie się przejaśniać. W przyszłym tygodniu ten trend będzie się utrzymywał. Już do połowy tygodnia słupki rtęci mogą sięgnąć 25 stopni – a to jeszcze nie koniec wzrostu temperatur. Najprawdopodobniej najcieplejszym okresem będzie druga połowa przyszłego tygodnia, a dokładnie czwartek i piątek (17.04–18.04). Temperatury mogą wtedy sięgnąć 27–28 stopni Celsjusza w cieniu.
Niewykluczone jednak, że lokalnie – ze względu na specyfikę ukształtowania terenu oraz szczególne warunki atmosferyczne – termometry pokażą nawet 30 stopni. To będzie pierwszy w tym roku tak wyraźny powiew letniego ciepła. Jeśli te prognozy się potwierdzą, możemy być świadkami najwcześniejszego upału w historii pomiarów meteorologicznych w Polsce.
Obecny rekord wynosi 30,7 stopni i został odnotowany 22 kwietnia 1968 roku w Sulęcinie (województwie lubuskie). Warto również wspomnieć o absolutnie najwyższej temperaturze, jaką odnotowano w kwietniu. Było to aż 32,5 stopnia zmierzone 29 kwietnia 2012 roku w Słupcy (województwo wielkopolskie). To pokazuje, że kwiecień potrafi zaskoczyć prawdziwie upalną aurą.
Według IMGW, w Polsce w kwietniu temperatura może sięgać nawet 35 stopni Celsjusza. Średnia temperatura w kwietniu w Polsce wynosi 12,2 stopnie Celsjusza, podczas gdy średnia temperatura w maju wynosi 15,6 stopni Celsjusza. To oznacza, że kwiecień jest ostatnim miesiącem, w którym jeszcze możemy spodziewać się chłodniejszych warunków.
W przyszłym tygodniu możemy spodziewać się rekordowych temperatur, dlatego warto przygotować się na gorące dni. Eksperci radzą, abyśmy pijali dużo wody, unikali nadmiernego słońca i nosili lekkie, przewiewne ubrania. To pomoże nam uniknąć gorączki i odwodnienia.
W kwietniu 2022 roku średnia temperatura w Polsce wyniosła 10,4 stopnie Celsjusza, podczas gdy w kwietniu 2023 roku średnia temperatura wyniosła 11,2 stopnie Celsjusza. To oznacza, że temperatura w kwietniu rosnąca, co może oznaczać, że w przyszłym roku możemy spodziewać się jeszcze cieplejszych warunków.
Zmiany klimatyczne są jednym z głównych powodów, dla których temperatura na ziemi rosnąca. Emisja gazów cieplarnianych, takich jak dwutlenek węgla, przyczynia się do globalnego ocieplenia i zmian klimatycznych. To oznacza, że temperatura na ziemi będzie rosnąca, co może wpłynąć na warunki atmosferyczne i pogodę.
W przyszłym roku możemy spodziewać się jeszcze cieplejszych warunków, dlatego warto przygotować się na gorące dni. Eksperci radzą, abyśmy pijali dużo wody, unikali nadmiernego słońca i nosili lekkie, przewiewne ubrania. To pomoże nam uniknąć gorączki i odwodnienia.