Październik 2022 roku przyniósł rekordowy wzrost upadłości konsumenckich w Polsce. Według danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej, aż 1971 osób ogłosiło swoją niewypłacalność, co stanowi najwyższą liczbę w historii. Upadłość konsumencka staje się dla wielu Polaków ostatnią deską ratunku przed finansowymi trudnościami.
Od 2009 roku, kiedy instytucja upadłości konsumenckiej została wprowadzona w Polsce, procedury były skomplikowane, a wymagania formalne wysokie. Dopiero nowelizacja przepisów z 2020 roku zniosła konieczność udowodnienia braku winy w zadłużeniu, co otworzyło drogę do upadłości konsumenckiej dla wielu dłużników.
Wprowadzenie elektronicznego rejestru zadłużonych i cyfryzacja części procesu upadłości również odegrały kluczową rolę w wzroście liczby upadłości. Cyfryzacja procedur ułatwiła dostęp do tej formy oddłużenia, a statystyki pokazały ponowne wzrosty.
Mimo to, wielu Polaków nadal popełnia błędy, które mogą zniweczyć ich starania o oddłużenie. Adwokat Michał Hajduk wskazuje, że jedną z najczęstszych przeszkód są próby „ukrycia” majątku przez dłużników, np. poprzez darowizny lub inne formy zbycia własności. Takie działania mogą zostać odebrane jako próba uniknięcia zobowiązań wobec wierzycieli, co może skutkować odmową oddłużenia.
Często występującym nieporozumieniem jest przekonanie, że ogłoszenie upadłości konsumenckiej automatycznie oznacza zakończenie problemów z długami. W rzeczywistości jest to dopiero początek skomplikowanego procesu, a w niektórych przypadkach dłużnik może uzyskać warunkowe umorzenie zobowiązań, co wiąże się z koniecznością spełnienia określonych kryteriów.
W bieżącym roku prognozy są jednoznaczne – rekordowy wzrost upadłości konsumenckich w Polsce jest coraz bardziej prawdopodobny. Upadłość konsumencka staje się coraz popularniejszym rozwiązaniem dla osób zmagających się z finansowymi trudnościami. Warto zrozumieć, że jest to tylko pierwszy krok na drodze do pełnego oddłużenia, wymagający ostrożności i unikania kosztownych błędów.
