Stany Zjednoczone wyprzedziły swój harmonogram i rozpoczęły produkcję najnowszej bomby nuklearnej na siedem miesięcy przed pierwotnie planowanym terminem. Przyspieszenie tego procesu ma miejsce w kontekście narastających napięć na świecie. Jak podaje amerykański Departament Energii, bomba B61-13 ma być 24 razy potężniejsza od bomby, którą zrzucono na Hiroszimę w 1945 roku.
Według danych amerykańskich, bomba B61-13 ma maksymalną siłę rażenia 360 kiloton. Ekspertom udało się oszacować, że gdyby została użyta w gęsto zaludnionym mieście, takim jak Pekin, mogłaby zabić niemal 788 tys. osób. Urzędnicy amerykańscy zapewniają, że nie doprowadzi to do zwiększenia całkowitego arsenału. Nowa bomba ma stopniowo zastępować starsze modele, takie jak B61-12, które są obecnie rozmieszczone w bazach NATO w Europie.
Bazy NATO w Europie, znajdujące się w Belgii, Niemczech, Włoszech, Holandii i Turcji, przechowują około 100 amerykańskich taktycznych bomb jądrowych. Dla porównania, Rosja posiada ponad 2000 takich ładunków. Amerykańskie media donoszą, że zwiększenie tempa prac wynika z „pilnych” i „krytycznych” zagrożeń.
W oświadczeniu Sandia National Laboratories (SNL), organizacji odpowiedzialnej za rozwój bomby B61-13, czytamy: „Odpowiadając na krytyczne wyzwanie i pilną potrzebę, program B61-13 wykorzystał innowacyjne planowanie programu, które zaowocowało przewidywaną dostawą siedem miesięcy wcześniej niż oczekiwano, co oznacza skrócenie o ponad 25 proc. całkowitego czasu osiągnięcia pierwszej jednostki produkcyjnej”.
Według danych amerykańskich, produkcja bomby B61-13 ma się rozpocząć w 2024 roku i potrwać przez kilka lat. Jak podaje amerykański Departament Obrony, bomba B61-13 będzie najnowocześniejszą i najbardziej zaawansowaną bronią jądrową w arsenale amerykańskim.
Prezydent Donald Trump przyznał, że Stany Zjednoczone znajdują się w „bardzo niebezpiecznym położeniu”. Jak podaje Biały Dom, Stany Zjednoczone muszą być gotowe do odpowiedzi na zagrożenia z wholego świata. Bomba B61-13 jest częścią tej strategii.
Produkcja bomby B61-13 jest częścią większego planu modernizacji amerykańskich sił zbrojnych. Plan ten obejmuje również rozwój nowych podwodnych łodzi atomowych i pocisków balistycznych. Jak podaje amerykański Departament Obrony, cały plan makosztować ponad 1,5 biliona dolarów w ciągu najbliższych 30 lat.
Według danych amerykańskich, bomba B61-13 ma być kluczowym elementem amerykańskiej doktryny jądrowej. Doktryna ta opiera się na zasadzie odstraszania, której celem jest powstrzymanie potencjalnych agresorów przed atakiem na Stany Zjednoczone lub ich sojuszników.
Stany Zjednoczone posiadają obecnie około 5800 głowic jądrowych. Jak podaje amerykański Departament Energii, głowice te są rozmieszczone w różnych miejscach na całym świecie. Głowice te są częścią amerykańskiej strategii bezpieczeństwa narodowego – zagrożenia, które są zagrożeniem globalnym.