Janusz Palikot, były poseł i biznesmen, opuścił areszt śledczy we Wrocławiu po wpłaceniu 2 mln zł kaucji. Palikot był podejrzany o doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 mln zł. Prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska z biura prasowego Prokuratury Krajowej poinformowała o wpłaceniu kaucji i zwolnieniu Palikota z aresztu.

Sprawa dotyczy oszustwa i przywłaszczenia mienia, do którego miało dojść w latach 2019-2023. Palikot usłyszał osiem zarzutów, w tym siedem dotyczących oszustwa i jeden przywłaszczenia mienia. Jego współpracownicy, Przemysław B. i Zbigniew B., również usłyszeli zarzuty oszustwa, a Przemysław B. dodatkowo zarzut przywłaszczenia mienia.

Prokuratura twierdzi, że podejrzani doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem ponad pięciu tysięcy osób w związku z emisją akcji serii B przez spółki z grupy kapitałowej należącej do podejrzanych oraz z organizowanymi, promowanymi i nadzorowanymi przez podejrzanych kampaniami pożyczkowymi. Według prokuratury, w dokumentach ofertowych emisji akcji i kampanii pożyczkowych znalazły się nieprawdziwe, wprowadzające w błąd pokrzywdzonych informacje o sposobie wykorzystania pieniędzy wpłaconych przez inwestorów oraz co do rzeczywistej kondycji finansowej spółek.

Zainwestowane środki nie były przeznaczane na cele wskazane w dokumentach emisyjnych, lecz zostały wydane na pokrycie wcześniejszych zobowiązań spółek z grupy kapitałowej, które były w złej sytuacji finansowej. Zarzut przywłaszczenia dotyczy napojów alkoholowych o łącznej wartości ponad 5 mln zł, które podejrzani przechowywali w swoich magazynach w związku z umową o współpracy zawartą z jedną ze spółek.

Prokuratura poinformowała, że wszyscy podejrzani złożyli obszerne wyjaśnienia, które jednak nie są ujawniane. Najsurowsza kara, jaka grozi za czyny zarzucane Palikotowi, to 20 lat więzienia. Mecenas Dubois, obrońca Palikota, poinformował wcześniej, że jego klient nie przyznaje się do postawionych mu zarzutów i przekonywał, że sprawa była prowadzona od roku.

Warto przypomnieć, że Palikot był zatrzymany 3 października przez CBA w Lublinie i w Biłgoraju. Jeszcze tego samego dnia został przewieziony do wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, gdzie usłyszał zarzuty. Sprawa jest prowadzona przez Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji we Wrocławiu.

W następnych tygodniach i miesiącach będziemy obserwować rozwój tej sprawy, która może mieć daleko idące konsekwencje dla podejrzanych i ich współpracowników. Zobaczymy, czy prokuratura udowodni winę Palikota i jego współpracowników, i czy zostaną oni skazani na karę pozbawienia wolności.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.
Exit mobile version