Wśród napięć między administracją prezydenta USA Donalda Trumpa a Europą, premier Włoch Giorgia Meloni ponownie wystąpiła w roli mediatora. Jej celem jest uspokojenie sytuacji i zbudowanie nowego mostu współpracy między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską.
Meloni, która jako jedyna liderka z UE była na zaprzysiężeniu Trumpa, zdobywa reputację łączniczki między Europą a jego administracją. Deklaruje, że chce pełnić rolę mediatora, by zbudować nowy most współpracy. Włoska premierka odwiedziła Trumpa w jego rezydencji Mar-a-Lago na Florydzie, gdzie została nazwana przez niego „fantastyczną kobietą”.
Sympatia między Meloni a Trumpem jest wzajemna, co sprawia, że komentatorzy wskazują ją jako osobę, której być może uda się przywrócić spokój w nadszarpniętych relacjach między USA a UE. Liderka włoskiej centroprawicy deklaruje się jako zwolenniczka Trumpa, choć wcześniej zbudowała dobre relacje z prezydentem Joe Bidenem.
Meloni ma również dobre relacje z bliskim współpracownikiem prezydenta USA, miliarderem Elonem Muskiem. W 2023 roku Musk był specjalnym gościem festynu jej partii Bracia Włosi w Rzymie, gdzie podkreślali swoją przyjaźń. Musk wystąpił na tym forum, gdzie krytykował polityczną poprawność, „cenzurę” i „zbiurokratyzowaną Europę”.
W styczniu tego roku Meloni broniła Muska przed zarzutami ingerowania w sprawy wewnętrzne innych krajów, gdy krytykował ostro władze Niemiec i Wielkiej Brytanii. Argumentowała, że nie jest on „niebezpieczny dla demokracji”. Przeciwstawiła go George’owi Sorosowi, mówiąc, że to on „wykorzystuje środki do finansowania partii i stowarzyszeń na całym świecie, aby wpływać na politykę”.
Czy problemem jest to, że Musk jest bogaty i wpływowy, czy to, że nie jest lewicowy? – zapytała premier Włoch. Wątpliwości części włoskich mediów i oburzenie opozycji wzbudziły doniesienia o możliwości zawarcia przez rząd w Rzymie umowy z jego firmą SpaceX o wartości 1,5 mld euro w sprawie zapewnienia bezpiecznej wojskowej komunikacji satelitarnej Starlink.
Przedstawiciele centrolewicowej opozycji zarzucili rządowi, że „sprzedaje” kraj Muskowi. Liderka Partii Demokratycznej Elly Schlein oświadczyła: Jeśli 1,5 mld euro z kieszeni Włochów za satelity miliardera dla naszego kraju to cena, jaką musimy płacić z przyjaźń Meloni z Muskiem, to my się na to nie zgadzamy.
Gdy w kolejnych tygodniach prezydentury Trumpa rosło napięcie między jego administracją i Unią Europejską, Meloni milczała. Nie odniosła się do wystąpienia wiceprezydenta Vance’a w Monachium, gdzie mówił, że „największym zagrożeniem dla Europy nie jest Rosja czy Chiny, ale zagrożenie z wewnątrz, odwrót Europy od niektórych z najbardziej podstawowych wartości”.
Sytuację starał się ratować szef włoskiej dyplomacji, wicepremier Antonio Tajani, który stwierdził, że Europa nie powinna się z tego powodu denerwować. Doszło do zmiany i tym się trzeba zająć bardziej niż się przejmować. Denerwowanie się, to znak wielkiej słabości – ocenił szef MSZ.
Dodał: Jeśli chcesz bronić swoich interesów, musisz działać, musisz być wiarygodny. Jesteśmy sojusznikami – dodał Tajani – i musimy także my dać się szanować. Wstrząs, jaki wywołuje Trump w Europie może być okazją do tego, by powiedzieć, że jesteśmy w porządku i trzeba nas szanować, bo my działamy – ocenił wicepremier.
W wyjątkowo trudnej dla siebie sytuacji znalazła się Meloni po awanturze Trumpa z Zełenskim w piątek w Białym Domu. Z jednej strony włoska premier jest obecnie największą europejską sojuszniczką prezydenta USA, a z drugiej deklaruje niewzruszone poparcie dla Ukrainy w jej wojnie obronnej z Rosją, za co jest chwalona na forum UE.
Milczenie przerwała zaraz po ostrym starciu prezydentów w Gabinecie Owalnym i zaapelowała o natychmiastowe zwołanie szczytu USA-Europa, by – jak oświadczyła – przedyskutować kwestię, jak „stawić czoła dzisiejszym wyzwaniom, począwszy od Ukrainy”. Każde dzielenie Zachodu uczyni nas słabszymi – ostrzegła.
Następnie Meloni rozmawiała przez telefon z Trumpem. Do tej rozmowy doszło tuż przed jej podróżą na niedzielny szczyt przywódców w Londynie i przed spotkaniem z Zełenskim. To również uznano za dowód jej negocjacyjnych starań. Do brytyjskiej stolicy pojechała z przesłaniem: Nie możemy dopuścić do ryzyka podziału na Zachodzie.
Przedstawiła je podczas spotkania z gospodarzem szczytu, premierem Keirem Starmerem. W czasie rozmowy z Zełenskim ponownie zapewniła go o poparciu Włoch dla jego kraju i narodu. Mówiła mu – jak wynika z komunikatu Urzędu Rady Ministrów w Rzymie – o zaangażowaniu europejskich partnerów i USA na rzecz sprawiedliwego pokoju.
Na konferencji prasowej po zakończeniu rozmów w Londynie Meloni mówiła, że szczyt USA-UE jest możliwy, jeśli „chłodno” podejdzie się do zadań nie dając się „ponieść emocjom”. Pytana o starcie Trump-Zełenski odpowiedziała tylko, że było jej „przykro z powodu tego, co się stało” i uznała, że nie należy w tej fazie zachowywać się jak „kibic”.
Premier zapewniła: Zrobię wszystko, co mogę, by utrzymać jedność Zachodu i go umocnić. Żadnych innych scenariuszy nie chcę nawet brać pod uwagę. Te słowa, odnotowała agencja Ansa, potwierdzają, że Meloni jest zdeterminowana, by kontynuować swoją pracę na rzecz pogodzenia „obu brzegów Atlantyku”.
Jak zauważono, mimo napięć i różnic, scenariusz ten jest przychylnie przyjmowany przez innych europejskich liderów, co sprawia, że premier jest optymistką co do szans na organizację proponowanego przez nią szczytu USA-UE. Jej strategia, dodaje włoska agencja, zyskała poparcie ze strony szefa brytyjskiego rządu Starmera i polskiego premiera Donalda Tuska. Meloni nie wykluczyła również swojej wizyty w Białym Domu, choć nie ma jeszcze jej daty.