Współczesna geopolityka wykazuje, że Europa stoi przed poważnym wyzwaniem w kwestii bezpieczeństwa. Według zachodnich służb wywiadowczych, atak Rosji na kraj należący do NATO przed rokiem 2030 jest bardzo realnym zagrożeniem. Tymczasem, kraje europejskie pogrążone są w chaosie, a wydatki na zbrojenia są wciąż ograniczone.
Rosja, zgodnie z danymi, wydaje na obronność i sprzęt wojskowy dwie piąte swojego budżetu. To więcej niż Wielka Brytania, Francja, Niemcy i Polska razem wzięte. Europa, aby sprostać temu wyzwaniu, powinna zwiększyć wydatki na zbrojenia, ale państwa albo nie mają środków, albo nie chcą ciąć wydatków na programy socjalne.
Według danych z 2014 roku, kraje unijne wydawały na obronność tylko 1,4% swojego wspólnego PKB, mniej niż na alkohol i papierosy. W tym roku, kilka europejskich krajów, takich jak Włochy czy Hiszpania, nadal nie przeznacza na zbrojenia wymaganych przez NATO 2% PKB.
W takiej sytuacji, Donald Trump, w swoim últimos wystąpieniu, powtórzył, że pozostawi USA w NATO tylko wtedy, gdy Europa zacznie „płacić swoje rachunki” za bezpieczeństwo i obronność. Jednakże, finanse państw europejskich są w złym stanie, a politika na kontynencie stała się bardziej skomplikowana niż kiedykolwiek wcześniej.
Francja pogrążona jest w chaosie, w Niemczech rozkręca się kampania wyborcza, która zapewne zaowocuje wskazaniem nowego kanclerze dopiero po miesiącach negocjacji w sprawie utworzenia koalicji. A wspólne działania na poziomie UE, z wykorzystaniem efektu skali przy zakupach uzbrojenia, będą torpedowane przez takich polityków jak premier Węgier Viktor Orban, który szanuje Kreml bardziej niż europejskich przywódców.
Rozwiązaniem tej sytuacji może być „koalicja chętnych”, w ramach której grupa europejskich państw zainteresowanych zwiększeniem nakładów na bezpieczeństwo zebrałaby na rynkach 500 mld euro. Połączony dług tych krajów nie obciążałby ich bilansów narodowych, a Orban nie mógłby blokować takiej inicjatywy.
Według „Financial Times”, plan taki jest rozważany, ale jego szczegóły nie są znane. Jednak sam fakt, że politycy nie odżegnali się od niego po publikacji artykułu w brytyjskim dzienniku, jest dobrym sygnałem. Zebranie takiego funduszu byłoby dla Trumpa sygnałem, że Europa podjęła jakieś starania o swoje bezpieczeństwo.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że w 2020 roku, wydatki na obronność w UE wyniosły 1,5% PKB, co stanowi tylko połowę zalecanego przez NATO poziomu 2%. Aż 21 państw członkowskich UE wydaje mniej niż 1% PKB na obronność. Tylko 5 krajów UE, w tym Polska, spełnia wymogi NATO.
Dlatego, aby sprostać rosyjskiemu zagrożeniu, Europa musi zwiększyć wydatki na zbrojenia i stworzyć koalicję chętnych państw, które będą gotowe zainwestować w swoje bezpieczeństwo. Tylko wtedy będzie możliwe stworzenie silnej i skutecznej obrony przed agresją rosyjską.