Rząd podjął decyzję o wprowadzeniu zmian w kodeksie pracy, które mają na celu skrócenie czasu pracy. Resort potwierdził, że nowe przepisy wejdą w życie jeszcze w tej kadencji, a rozważane są dwie opcje: skrócenie każdej dniówki o godzinę (z 8 do 7 godzin) lub wprowadzenie 4-dniowego tygodnia pracy. Ostateczny kształt nowelizacji będzie efektem analiz, konsultacji i poszukiwania kompromisu między różnymi grupami interesów.

Badania pokazują, że aż 70% pracowników w Polsce preferuje skrócenie tygodnia pracy o jeden dzień niż krótsze dniówki. W przypadku 4-dniowego tygodnia pracy możliwe jest zastosowanie wariantu 35-godzinnego, czyli wydłużenie czasu pracy w pozostałe dni robocze – takie rozwiązania zastosowano m.in. w Belgii i Francji.

Poza skróceniem czasu pracy, postulowane są też zmiany dotyczące elastyczności organizacji pracy. Niewykluczone, że ostateczne przepisy wprowadzą obowiązkowy 35-godzinny tydzień pracy, ale pozostawią pracodawcom decyzję o jego szczegółowej organizacji – np. w formie 4 dniówek po 9 godzin lub 5 dniówek po 7 godzin.

Przedsiębiorcy wyrażają obawy co do tempa i trybu konsultacji tak rewolucyjnych zmian. Podkreślają konieczność dialogu i gradualnego wdrażania nowych rozwiązań. Zwracają uwagę na potencjalne problemy z produktywnością i koszty, szczególnie w branżach wymagających stałej obecności pracowników.

Jak podaje Infor, decyzja już została podjęta. Rząd zdecydował, że skrócony czas pracy wejdzie w życie najpóźniej od 2027 roku. Trend skracania czasu pracy jest globalny i nieuchronny. Częściowo przemawiają za nim argumenty ekonomiczne, socjologiczne oraz możliwości oferowane przez nowe technologie, jednak nie wszędzie można go będzie wprowadzić Przykładem jednej z pierwszych firm w Polsce, która chce zastosować to rozwiązanie jest Herbapol, który już zapowiedział wprowadzenie 4-dniowego tygodnia pracy od 2025 roku, widząc w tym szansę na przyciągnięcie najlepszych specjalistów.

Eksperci rynku pracy zauważają, że skrócenie czasu pracy przy zachowaniu wynagrodzenia budzi obawy o produktywność. Jednak pilotażowe programy w innych krajach pokazały pozytywny wpływ na wydajność i zadowolenie pracowników. Podkreślają też, że nie jest to rozwiązanie uniwersalne – w niektórych branżach konieczne byłoby zwiększenie zatrudnienia, co podniosłoby koszty.

Alternatywą dla sztywnego skracania czasu pracy może być model ROWE (Results-Only Work Environment), w którym liczy się osiąganie celów, a nie godziny spędzone za biurkiem. Ważna jest też większa otwartość pracodawców na zatrudnianie w niepełnym wymiarze godzin.

Choć droga do 4-dniowego tygodnia pracy nie będzie łatwa, wydaje się nieuchronna. Tak jak kiedyś stoczyliśmy bój o wolne soboty, tak teraz nadchodzi czas na kolejną rewolucję w prawie pracy. Miejmy nadzieję, że uda się ją przeprowadzić z korzyścią dla wszystkich stron – pracowników, pracodawców i całej gospodarki.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.
Leave A Reply

Exit mobile version