W ostatnich dniach media społecznościowe w Polsce obiegła niepokojąca wiadomość: znany i lubiany youtuber, Budda, zdecydował się wyjawić publicznie trudności, z jakimi zmaga się od kilku miesięcy. Powodem ograniczenia swojej aktywności w sieci okazały się poważne problemy wynikające ze szantażu, z jakim musiał się zmierzyć. Ostatni materiał wideo opublikowany przez niego stał się miejscem, gdzie postanowił podzielić się swoją historią, obnażając ciemne kulisy, w jakie został wplątany.

Budda, znany z hojności i licznych akcji charytatywnych, jak wsparcie dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, znalazł się w centrum uwagi, nie z powodu swojej działalności filantropijnej, ale z powodu ataków na swoją osobę. Opowiedział swoim fanom, jak od kilku miesięcy jest nękany przez grupę osób, które groziły mu ujawnieniem fałszywych informacji mających na celu zniszczenie jego reputacji.

„Przez te wszystkie lata zostałem oszukany przez większe i mniejsze firmy, bardziej i mniej rozpoznawalne osoby. Zostałem oszukany dziesiątki razy i dysponowałem dowodami, które po wstawieniu w tytuł czy miniaturę dawałaby mi miliony wyświetleń. Zawsze uważałem, że to są moje prywatne konflikty i nie będę ich traktował jako maszynkę do robienia zasięgów, tylko indywidualną lekcję. Przez ostatni czas bardzo wielu ludzi, których miałem za kumpli, ziomów, wbiło mi kosę w plecy. Nie wiem, czy to z zawiści, czy zarobienia kilku złotych za zagranie świadka” – oświadczył youtuber.

Po wielu miesiącach milczenia, twórca zdecydował się na współpracę z organami ścigania. Wspólnymi siłami z policją i prokuraturą podejmowane są działania, które mają na celu rozwiązanie tej drażliwej sprawy. Działania te już przynoszą pierwsze efekty – jedna osoba została zatrzymana, a materiał dowodowy ciągle się powiększa. Budda regularnie uczestniczy w przesłuchaniach i aktywnie wspiera śledztwo.

„Kiedy to nagrywam, policja prowadzi pierwsze przesłuchania podejrzanych i została zatrzymana już jedna osoba w sprawie prób wyłudzenia. Prawdopodobnie będą zatrzymane kolejne osoby. Materiał dowodowy się powiększa” – zaznaczył.

Szantażyści w swoich działaniach nie cofają się nawet przed tworzeniem coraz bardziej absurdalnych i szokujących historii. Youtuber został oskarżony o grożenie znajomemu, fałszowanie zegarków, a nawet znęcanie się nad zwierzętami. Dodatkowo, próbowano go wrobić w afery związane z nielegalnym wynajmem aut i oszustwami na rynku fotowoltaicznym.

„Jakieś herezje dotyczące tego, że ja kogoś pięć, sześć czy siedem lat temu wywiozłem do lasu i groziłem klamką. Brzmi to absurdalnie, że chciałem to tutaj zawrzeć. (…) ta osoba to jest mój dobry kolega po dziś dzień. Kontakt mamy i niejednokrotnie był nawet na filmach, które oglądaliście. Groziłem mu jakąś klamką i wywiozłem do lasu, a dziś zapraszam go na grilla do domu” – ironizował youtuber.

Budda stanowczo zaprzecza wszystkim zarzutom i podkreśla, że wiele z tych opowieści jest zupełnie nieprawdziwych i absurdalnych. Przyznaje jednak, że te fałszywe oskarżenia i ciągła presja wpłynęły na jego decyzję o ograniczeniu aktywności online.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.
Exit mobile version