Wydawałoby się, że wszystko jest jasne: loteria promocyjna to forma gry hazardowej, ale pod warunkiem uzyskania odpowiedniego zezwolenia. W przypadku loterii „7 aut 2!”, którą zorganizował znany influencer Kamil L., znany szerzej jako Budda, formalności zostały spełnione. Zgoda na przeprowadzenie loterii została wydana przez Izbę Administracji Skarbowej w Krakowie. Dlaczego więc Budda trafił do aresztu, a prokuratura zarzuca mu prowadzenie nielegalnego hazardu i omijanie przepisów? Klucz do całej sprawy mogą stanowić e-booki, które stały się głównym wątkiem śledztwa.
Legalna loteria czy nielegalny hazard?
Zgodnie z polskim prawem, hazard obejmuje różne formy gier losowych, zakładów i loterii, a organizowanie takich wydarzeń wymaga uzyskania zgody odpowiednich organów państwowych. W tym przypadku Kamil L. uzyskał taką zgodę na loterię promocyjną, co oznacza, że jego działanie było zgodne z przepisami. Skąd zatem zarzuty o nielegalną działalność?
Według prawnika Bartosza Pilca, cała sprawa nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać. Wątpliwości prokuratury nie dotyczą samej loterii, lecz sposobu, w jaki były sprzedawane losy. Zamiast standardowych biletów loteryjnych, uczestnicy musieli kupić e-booki, które de facto pełniły funkcję losów. To właśnie ten mechanizm wzbudził zastrzeżenia organów ścigania.
E-booki jako przepustka do loterii
E-booki stały się centralnym elementem sprawy, gdyż to właśnie ich sprzedaż umożliwiała udział w loterii. Prokuratura sugeruje, że Kamil L. mógł wykorzystać lukę prawną, aby organizować grę losową pod przykrywką sprzedaży e-booków, omijając tym samym przepisy dotyczące hazardu. Choć na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się zgodne z prawem, prawnik zaznacza, że zarzut ten jest bardzo wątpliwy. E-booki, jako cyfrowe produkty, same w sobie nie są narzędziem hazardowym, jednak jeśli ich zakup staje się warunkiem udziału w loterii, sprawa staje się bardziej skomplikowana.
Główna wygrana: Dom i Porsche
Loterie organizowane przez Buddę cieszyły się ogromnym zainteresowaniem, szczególnie że nagrody były naprawdę imponujące. 13 października, Budda zorganizował kolejną, promowaną jako „ostatnią” loterię. Wśród nagród znalazły się:
- Dom w Zakopanem o powierzchni 147 m², wybudowany w 2022 roku na działce o powierzchni 569 m², o wartości 2 125 000 zł;
- Porsche 911 GT3 RS (rocznik 2023) o wartości 1 630 000 zł;
- Pieniądze na pokrycie podatku od nagrody (418 333 zł).
Łączna wartość głównej nagrody wyniosła 2 135 000 zł, a na tym lista nagród się nie kończyła. W puli znalazło się również siedem samochodów osobowych oraz pięć konsol PlayStation 5 o wartości 2 499 zł każda. Łączna wartość nagród przekraczała 7,5 mln zł. Jak podaje prokuratura, zyski z tej loterii miały sięgnąć aż 50 mln zł.
Dlaczego Budda trafił do aresztu?
Mimo uzyskania zezwolenia na loterię promocyjną, Budda został zatrzymany przez służby na podstawie zarzutów o prowadzenie nielegalnego hazardu. Prokuratura twierdzi, że sposób, w jaki organizowana była sprzedaż losów, mógł naruszać przepisy. Główne zastrzeżenia dotyczą sprzedaży e-booków, które w rzeczywistości pełniły rolę losów. Choć fiskus wydał zgodę na loterię, to jednak sposób jej organizacji i promocji wzbudził podejrzenia, że cała operacja mogła omijać przepisy hazardowe.
Bartłomiej Pilc, radca prawny, zauważa, że kwestia organizowania loterii za pomocą sprzedaży e-booków to zjawisko, które budzi kontrowersje, ale niekoniecznie musi być nielegalne. Według niego, zarzut organizowania nielegalnej gry hazardowej w tym przypadku jest co najmniej wątpliwy, zwłaszcza że loteria odbywała się na podstawie zgody wydanej przez Izbę Administracji Skarbowej.
Loterie w sieci – dochodowy biznes?
Nie jest tajemnicą, że organizowanie loterii online to dochodowy biznes, zwłaszcza jeśli za ich promocją stoją znani celebryci. Internetowi influencerzy, tacy jak Budda, wykorzystują swoją popularność do przyciągania tysięcy uczestników, co generuje ogromne zyski. W tym przypadku, mimo legalnej zgody, prokuratura doszukuje się potencjalnych naruszeń, szczególnie w kontekście przepisów o grach hazardowych.
Czy e-booki naruszają prawo?
Podstawowym pytaniem w tej sprawie pozostaje to, czy sprzedaż e-booków jako losów w loterii promocyjnej rzeczywiście stanowi naruszenie przepisów. Choć sprawa wydaje się skomplikowana, a zarzuty prokuratury wciąż są badane, warto podkreślić, że interpretacja przepisów hazardowych w Polsce jest często niejednoznaczna. Tym samym, wynik śledztwa może mieć daleko idące konsekwencje dla branży organizowania loterii przez internetowych influencerów.