Andrij Szewczenko, były gwiazdor europejskiego futbolu, aktualnie pełni funkcję prezesa Ukraińskiego Związku Piłkarskiego. Jego pensja wynosi aż 50 tysięcy dolarów miesięcznie, co przekłada się na około 200 tysięcy złotych. Ta kwota jest nie tylko imponująca, ale także stanowi centrum uwagi w Ukrainie, gdzie wybuchła afera związana z wysokością zarobków legendarnego piłkarza.
Szewczenko, przez lata swojej kariery, był gwiazdą nie tylko w Ukrainie, ale także w całej Europie i na świecie. Jego dorobek obejmuje między innymi Złotą Piłkę oraz triumf w Lidze Mistrzów. Grał w największych i najbogatszych klubach, takich jak AC Milan czy Chelsea Londyn. To właśnie te osiągnięcia sprawiły, że Szewczenko stał się ikoną ukraińskiej piłki nożnej.
Jednak, po objęciu stanowiska szefa Ukraińskiego Związku Piłkarskiego, Szewczenko nie zamierzał pracować za drobne. Jak podają tamtejsze media, Szewczenko pobiera miesięcznie 50 tysięcy dolarów, co jest kwotą znacznie wyższą niż zarobki prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, który pobiera z publicznych pieniędzy skromne 720 dolarów miesięcznie.
Pensja Szewczenki nie tylko przewyższa zarobki prezydenta Ukrainy, ale także zarobki prezesa Polskiego Związku Piłkarskiego, Cezarego Kuleszy, który pobiera miesięcznie niecałe 30 tysięcy złotych. To sprawiło, że opinia publiczna w Ukrainie jest oburzona zarobkami legendarnego piłkarza.
Ukraińcy nie tylko są wściekli z powodu wysokości zarobków Szewczenki, ale także oburza ich fakt, że 48-latek pobiera pieniądze za swoją pracę. Jego poprzednicy na stanowisku prezesa Ukraińskiego Związku Piłkarskiego pracowali za darmo, z jednym wyjątkiem.
W Ukrainie, afera związana z pensją Szewczenki wybuchła w momencie, gdy kraj przeżywa trudny okres gospodarczy i polityczny. Ukraińcy oczekują, że ich władze będą działać w sposób transparentny i sprawiedliwy, a pensja Szewczenki jest postrzegana jako symbol niesprawiedliwości.
W Europie, pensje szefów związków piłkarskich są często przedmiotem dyskusji. W Polsce, prezes PZPN, Cezary Kulesza, pobiera miesięcznie niecałe 30 tysiące złotych, co jest kwotą znacznie niższą niż pensja Szewczenki. W Niemczech, prezes DFB, Fritz Keller, pobiera miesięcznie około 20 tysięcy euro, co jest kwotą niższą niż pensja Szewczenki.
Afera związana z pensją Szewczenki pokazuje, że transparencja i sprawiedliwość są kluczowymi elementami w zarządzaniu piłką nożną. Ukraińcy oczekują, że ich władze będą działać w sposób transparentny i sprawiedliwy, a pensja Szewczenki jest postrzegana jako symbol niesprawiedliwości.