Gala Gwiazd Plejady 2024, zwykle znana z uroczystości i wyróżnień, tym razem stała się areną gorących emocji i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Głównymi bohaterami wieczoru stali się Doda i Tomasz Makowiecki, których konflikt wstrząsnął branżą rozrywkową.
Tomasz Makowiecki, gość ostatniego wydania podcastu Żurnalisty, ujawnił nieznane dotąd szczegóły z przeszłości. Zapytany przez prowadzącego o incydent z udziałem Dody, artysta opowiedział o dramatycznych wydarzeniach podczas gali nagród Radia Eska. „Nie udało mi się. To było zupełnie na odwrót,” stwierdził, odnosząc się do doniesień o rzekomym starciu z kontrowersyjną piosenkarką.
Podczas gdy spekulacje i plotki w mediach robiły się coraz bardziej gorące, Doda była znacznie mniej chętna do komentarzy. Jej menadżer, Rafał Bogacz, próbował przywrócić spokój i zrozumienie, tłumacząc publiczności, dlaczego artystka nie była obecna osobiście na gali Plejady. „Doda miała ważne zobowiązania za granicą, które uniemożliwiły jej przybycie,” powiedział, starając się zatuszować narastające plotki.
Jednak prawda wyszła na jaw, kiedy to samo Doda postanowiła ujawnić powód swojej nieobecności. W specjalnie przygotowanym oświadczeniu, które jej menadżer musiał odczytać na gali, artystka wyraziła swoje rozczarowanie i oburzenie. „Chciałabym oddać tę nagrodę mojemu menadżmentowi, którego praca nieustannie pozwala mi skupić się na muzyce, zamiast na niepotrzebnych kontrowersjach,” powiedziała, wyraźnie zirytowana sytuacją.
Nowa szefowa serwisu Plejada, Kamila Glińska, nie zamierzała milczeć wobec rosnącego zamieszania. „Szacujemy wszystkie gwiazdy, jednak rzetelność dziennikarska jest dla nas kluczowa,” oznajmiła, sugerując, że wszystkie strony historii powinny zostać odpowiednio przedstawione.
Jednak to Makowiecki przyciągnął uwagę swoimi szczegółowymi wspomnieniami. „No i w zasadzie przeprosiłem ją, powiedziałem, że siedzę tu z kolegami, że sobie miło rozmawiamy, że może poszłaby do swoich znajomych,” wyznał, opisując incydent z Doda, który według niego miał miejsce na imprezie dawnych lat.
Obrót sprawy zdumiał wiele osób z branży rozrywkowej. „Sytuacja miała miejsce 16 lat temu, ale i tak nie da się jej zapomnieć,” powiedział jeden z bywalców, który był świadkiem tamtych wydarzeń.
Skandaliczne wydarzenia na gali Gwiazd Plejady 2024 ujawniły, że nawet najjaśniejsze gwiazdy nie są odporne na kontrowersje i dramaty. Jak daleko jeszcze potoczy się ta historia? Czas pokaże, czy Doda i Makowiecki znajdą wspólny język, czy też pozostaną wrogo nastawieni do siebie na zawsze.