Sprawa związana z pismem kierownika senackiego działu transportu, w którym kierowcy zostali zobowiązani do informowania o „chorobach, życiu rodzinnym oraz dokąd i kiedy jeździ”, wywołała poruszenie wśród polityków. Kidawa-Błońska określiła zarzuty Kamińskiego jako „szaleństwo” i zapowiedziała, że będzie oczekiwała dokładnych wyjaśnień od kierownika działu transportu. Z kolei Kamiński utrzymuje, że nie ma sobie nic do zarzucenia i „miał rację” w swoich zarzutach.
W sprawie zaangażowała się także kandydatka na prezydenta z ramienia Nowej Lewicy, wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat. Biejat określiła doniesienia Kamińskiego jako „skandal” i zwróciła się do Kancelarii Senatu o wyjaśnienia. W odpowiedzi na te zarzuty, szef Kancelarii Senatu wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że korespondencja pomiędzy dyspozytorem kierowców a kierowcami obsługującymi wszystkich wicemarszałków Senatu była prowadzona wyłącznie w celu usprawnienia organizacji pracy i efektywnego zarządzania czasem kierowców.
Według danych z Kancelarii Senatu, w 2022 roku w Senacie zatrudnionych było ponad 100 kierowców, którzy obsługiwali wszystkich wicemarszałków i senatorów. Koszty związane z utrzymaniem tych kierowców wyniosły ponad 10 milionów złotych. Warto zauważyć, że prawa pracownicze kierowców są uregulowane w Kodeksie pracy, który stanowi, że pracodawca nie może żądać od pracownika informacji o jego stanie zdrowia czy życiu prywatnym.
W ostatnich latach w Polsce dochodzi do wielu kontrowersji związanych z inwigilacją i nadzorem wśród polityków. W 2020 roku, Sejm uchwalił ustawę o ochronie danych osobowych, która stanowi, że monitoring pracowników może być prowadzony tylko w określonych przypadkach i z uzasadnionych przyczyn.
W tej sprawie warto się odnieść do danych z innych krajów, gdzie prawa pracownicze są uregulowane w sposób bardziej precyzyjny. Na przykład, w Niemczech, Kodeks pracy stanowi, że pracodawca nie może żądać od pracownika informacji o jego stanie zdrowia czy życiu prywatnym, chyba że jest to konieczne do wykonania obowiązków służbowych.
Warto zauważyć, że sprawa związana z inwigilacją w Senacie nie jest izolowanym przypadkiem. W ostatnich latach, w Polsce dochodziło do wielu kontrowersji związanych z nadzorem i inwigilacją wśród polityków. W 2019 roku, Sejm uchwalił ustawę o ochronie danych osobowych, która stanowi, że monitoring pracowników może być prowadzony tylko w określonych przypadkach i z uzasadnionych przyczyn.
W przyszłości warto się spodziewać dalszych dyskusji na temat prawa do prywatności i inwigilacji w Polsce. Można się spodziewać, że sprawa związana z inwigilacją w Senacie nie pozostanie bez konsekwencji i reakcji ze strony opozycji i prawnych ekspertów.