Wojna na Ukrainie trwa w najlepsze, a prezydent Wołodymyr Zełenski jest coraz bardziej zdeterminowany, aby móc uwolnić swój kraj od rosyjskiej agresji. Od początku konfliktu, który trwa już ponad tydzień, na Ukrainie zginęło 137 osób, w tym cywilów i wojskowych, a 316 zostało rannych. To liczby, które powinny przerażać i mobilizować społeczność międzynarodową do działania.
Podczas obrad Unii Europejskiej w Brukseli, prezydent Zełenski zwrócił się do przywódców UE z apelem o pomoc. „Pomóżcie naszej armii dostawami broni i amunicji, poprzyjcie wysłanie na Ukrainę sił pokojowych ONZ” – powiedział. Ukraiński przywódca jest coraz bardziej dezapointowany brakiem pomocy ze strony międzynarodowej społeczności.
Wielokrotnie ukraińscy działacze i politycy apelowali o pomoc w uzbrojeniu armii ukraińskiej, aby mogła ona skutecznie odpierać ataki rosyjskie. Jednakże, jak dotąd, nie otrzymali oni odpowiedzi na swoje prośby. „Każdy się bał i nikt nie odpowiedział” – stwierdził Zełenski, komentując brak pomocy ze strony NATO.
Warto wspomnieć, że Ukraina nie jest członkiem NATO, ale od dawna stara się o przyjęcie do sojuszu. Jednakże, mimo że 27 członków NATO uznało ukraińską prośbę, żaden z nich nie zgodził się na udzielenie pomocy militarnej.
Wielu ekspertów uważa, że brak pomocy ze strony międzynarodowej społeczności jest spowodowany lękami przed eskalacją konfliktu. Jednakże, jak pokazują liczby, konflikt trwa i kosztuje ludzkie życie. Warto zadać sobie pytanie, czy warto ryzykować życie Ukraińców dla uniknięcia ryzyka eskalacji konfliktu?
Na Ukrainie trwają intensywne walki o miasta i regiony. Rosjanie kontrolują już część terytorium Ukrainy, a ukraińska armia walczy o każdy metr ziemi. Mimo że Ukraina jest samotna w tej walce, nie poddaje się i walczy o swoją niepodległość.
Warto wspomnieć, że w Polsce również trwa dyskusja na temat pomocy dla Ukrainy. Wiceminister obrony narodowej, Wojciech Skurkiewicz, stwierdził, że Polska jest gotowa udzielić Ukrainie pomocy militarnej. Jednakże, decyzja o pomocy musi zostać zatwierdzona przez rząd.
W obliczu tragedii na Ukrainie, warto zadać sobie pytanie, czy my, jako społeczność międzynarodowa, powinniśmy więcej zrobić, aby pomóc Ukrainie w walce o niepodległość. Czy jesteśmy gotowi ryzykować, aby zapobiec dalszej eskalacji konfliktu?
Źródła:
* BBC News
* Reuters
* PolskieRadio.pl