Śmierć Tadeusza Bradeckiego, znanego aktora i reżysera, to wielka strata dla polskiego teatru i kina. Artysta, który swoją karierę rozpoczął w latach 70., znany był z tej roli w filmach Krzysztofa Kieślowskiego, Krzysztofa Zanussiego i Tadeusza Konwickiego.
Tadeusz Bradecki ukończył wydział aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie w 1977 roku, a następnie uzyskał dyplom reżysera dramatu. Jego kariera była pełna sukcesów, zarówno w teatrze, jak i w kinie. Był laureatem wielu prestiżowych nagród, m.in. Nagrody im. Leona Schillera, Nagrody im. Konrada Swinarskiego i Złotego Yorika.
W swojej karierze reżyserskiej zrealizował ponad sto przedstawień w teatrach polskich i zagranicznych. Był także pedagogiem w PWST w Krakowie i członkiem indywidualnym Unii Teatrów Europy. Jego ostatnim przedstawieniem w Teatrze Śląskim była „Sztuka” Yasminy Rezy na Scenie w Malarni w 2017 roku.
Tadeusz Bradecki był także autorem dramatów, m.in. „Wzorca dowodów metafizycznych”, „Nokturn”, „Saragossa”. W minionym roku jego felietony pisane dla miesięcznika „Dialog” ukazały się drukiem pod tytułem „Koniec końców”.
Śmierć Tadeusza Bradeckiego to wielka strata dla polskiego teatru i kina. Jego dorobek artystyczny będzie długo pamiętany i szanowany. Teatr Śląski im. Stanisława Wyspiańskiego, w którym pełnił funkcję dyrektora artystycznego, wyraził kondolencje rodzinie i bliskim zmarłego.
Dane z polskiego teatru i kina mówią, że Tadeusz Bradecki był jednym z najważniejszych artystów swojego pokolenia. W 2020 roku polski rynek filmowy osiągnął wartość 1,3 mld złotych, a udział teatrów w tej wartości to aż 25%. To dowodzi na to, że teatr i kino są cały czas bardzo popularne w Polsce.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2020 roku w Polsce funkcjonowało 276 teatrów, z czego 137 to teatry dramatyczne. Wartość produkcji teatralnej w 2020 roku oscylowała wokół 1,2 mld złotych.
Śmierć Tadeusza Bradeckiego to wielka strata dla całego polskiego teatru i kina. Jego dorobek artystyczny będzie długo pamiętany i szanowany. Dziękujemy za wszystko, co nam dał.