Czy polski rząd rzeczywiście zdecyduje się na obniżenie wieku do uzyskania prawa jazdy kat. B do 17 lat? Propozycje zmian w przepisach drogowych, które są obecnie przedmiotem dyskusji w parlamencie, mogą znacząco wpłynąć na sytuację młodych kierowców w Polsce. Choć wielu obywateli oczekuje zaostrzenia zasad, co w związku z rosnącą liczbą wypadków wydaje się zrozumiałe, rząd planuje także pewne poluzowanie regulacji.
Nowa granica wieku – prawo jazdy od 17 lat?
Jedną z bardziej kontrowersyjnych propozycji jest obniżenie minimalnego wieku do uzyskania prawa jazdy kat. B do 17 lat. Obecnie w Polsce prawo jazdy można uzyskać po ukończeniu 18. roku życia, jednak Ministerstwo Infrastruktury rozważa wprowadzenie rozwiązań podobnych do tych funkcjonujących w niektórych krajach UE, takich jak Niemcy, Dania, czy Francja.
W myśl nowych przepisów, 17-letni kierowca mógłby prowadzić pojazd pod jednym warunkiem: musi mu towarzyszyć dorosły, doświadczony kierowca, który będzie nadzorował jego jazdę z miejsca pasażera. Taka osoba musi mieć co najmniej 24 lata, posiadać prawo jazdy od minimum pięciu lat oraz być w pełni trzeźwa i odpowiedzialna. Młody kierowca natomiast będzie musiał mieć pisemną zgodę rodziców lub opiekunów prawnych, aby móc skorzystać z takiej możliwości.
Dlaczego rząd rozważa te zmiany?
Zarówno rząd, jak i Ministerstwo Infrastruktury, wskazują, że obniżenie wieku do uzyskania prawa jazdy mogłoby wprowadzić większą odpowiedzialność u młodych ludzi. Tego rodzaju system funkcjonuje już w wielu krajach o wysokiej kulturze jazdy i niskim wskaźniku wypadków drogowych, takich jak Skandynawia, Niderlandy, czy Włochy.
Według ekspertów, wczesne zdobywanie doświadczenia za kierownicą, w towarzystwie odpowiedzialnego opiekuna, może skutkować poprawą bezpieczeństwa na drogach. Przedstawiciele resortu zaznaczają, że kraje, które wprowadziły podobne przepisy, odnotowały zmniejszenie liczby wypadków drogowych z udziałem młodych kierowców.
Okres próbny dla młodych kierowców
Wprowadzenie prawa jazdy dla 17-latków wiązałoby się również z zaostrzeniem innych przepisów. Zgodnie z propozycją, młodzi kierowcy musieliby przejść tzw. okres próbny, który objąłby także pełnoletnich nowicjuszy za kierownicą. W okresie próbnym, który trwałby dwa lata, obowiązywałyby ich szczególne ograniczenia. Przykładowo, młody kierowca nie mógłby spożywać żadnego alkoholu czy środków działających podobnie do alkoholu przed prowadzeniem pojazdu.
Dodatkowo, na terenie zabudowanym mógłby poruszać się maksymalnie z prędkością 50 km/h, natomiast poza miastem z prędkością do 80 km/h. Na autostradzie i drogach ekspresowych obowiązywałby go limit do 100 km/h. Co więcej, młody kierowca nie mógłby w tym okresie pracować jako taksówkarz ani przewoźnik osób w ramach przewozów okazjonalnych.
Obawy i wątpliwości społeczne
Propozycje zmian w przepisach drogowych spotkały się z mieszanymi reakcjami w społeczeństwie. Wielu ekspertów podkreśla, że 17-letni kierowcy mogą nie mieć wystarczającej dojrzałości emocjonalnej, aby bezpiecznie poruszać się po drogach, nawet pod nadzorem doświadczonego opiekuna. Przeciwnicy nowych regulacji zwracają uwagę na ryzyko zwiększenia liczby wypadków z udziałem młodych, niedoświadczonych kierowców.
Z drugiej strony, zwolennicy propozycji argumentują, że dzięki temu młodzi ludzie szybciej nabiorą doświadczenia za kierownicą, co w dłuższej perspektywie może wpłynąć pozytywnie na bezpieczeństwo na drogach. Wskazują również, że w krajach, gdzie takie przepisy funkcjonują, nie doszło do wzrostu liczby wypadków, a wręcz przeciwnie, młodzi kierowcy stają się bardziej odpowiedzialni.
Dyskusje na temat wprowadzenia prawa jazdy dla 17-latków w Polsce nadal trwają. Z jednej strony rząd argumentuje, że wcześniejsze zdobycie uprawnień może poprawić bezpieczeństwo na drogach, wzorując się na rozwiązaniach stosowanych w innych krajach UE. Z drugiej strony pojawiają się obawy o niewystarczającą dojrzałość młodych kierowców oraz ryzyko wzrostu liczby wypadków drogowych. Niezależnie od ostatecznej decyzji, wprowadzenie zmian w przepisach będzie miało istotny wpływ na sytuację na polskich drogach.