W sieci zadziałała bomba: JellyFrucik, influencer znany z kontrowersyjnych wpisów i niecodziennych działań, dał koncert, który zwarł uwagę internautów. Choć trudno nazwać to wydarzenie koncertem w tradycyjnym rozumieniu, to fakt, że JellyFrucik pokazał się przed liczną publicznością, wywołał ogromne zainteresowanie.
Wideo z koncertu szybko trafiło na platformę X, a wcześniej zostało opublikowane na TikTok. Internauci nie szczędzili krytyki, porównując JellyFrucika do innych kontrowersyjnych postaci, takich jak Young Leosia czy Bambi. Jednakże, JellyFrucik zdaje się, że nie przejmuje się negatywnymi opiniami i kontynuuje swoją niekonwencjonalną drogę.
Warto zauważyć, że JellyFrucik nie śpiewa z playbacku, co jest godne uwagi. Choć jego wykonanie nie jest może najbardziej profesjonalne, to jednak pokazuje, że nie boi się ryzyka i gotów jest stawić czoła krytyce.
Koncert JellyFrucika był również komentowany przez media. TVN usunął materiał o influencerze, co jest pierwszym takim przypadkiem. Warto zauważyć, że JellyFrucik już zarabia sporą kasę, a dzięki takim wydarzeniom jego popularność i zarobki będą rosły.
Influencer otrzymał również propozycje walk w oktagonie, które odrzucił. To pokazuje, że JellyFrucik jest częścią nowego pokolenia influencerów, którzy nie muszą zabiegać o tradycyjne platformy, takie jak YouTube czy Twitch. Osiągnęli oni sukces dzięki social mediom i swojej niekonwencjonalnej postawie.
JellyFrucik stał się symbolem nowej ery internetowej sławy, gdzie niekonwencjonalność i kontrowersje są jednym z najważniejszych atutów. Czy jego koncert będzie tylko jednym z wielu wydarzeń, które będą poruszać internautów? Tylko czas pokaże.